Alfabet pelletu, Pellet w praktyce

Jak się nie dać nabrać na bylejakość

Pellet staje się coraz bardziej popularnym paliwem systemów grzewczych. Sięgają po niego właściciele domów, samorządy i placówki użyteczności publicznej, dostrzegając w tym paliwie wiele korzyści – estetykę użytkowania, oszczędności i realizację idei proekologicznych. Czy uda się je osiągnąć, zależy od tego, jaki pellet będziemy stosować. Bo nie cena, a jakość mogą tu zdziałać cuda. Jak więc nie dać się nabrać na pellet gorszej jakości?

Pierwszą i  najważniejszą zasadą, jaką powinni kierować się użytkownicy pieców na pellet, jest sprawdzenie, jaki rodzaj tego paliwa jest do niech zalecany. Informacje na ten temat znajdują się na tabliczce znamionowej, a o radę, gdzie najbliżej i najlepiej taki pellet kupić, warto zapytać fachowca, który kocioł montuje. Będzie on też wiedział, jak odczytać kolejne symbole na etykiecie i wytłumaczy, na jakie czynniki zwrócić uwagę przy pierwszych dozowaniach paliwa i jakich efektów można się spodziewać.

Czytać etykiety

Drugą ważną sprawą jest nie dać się skusić okazjom, promocjom, ofertom specjalnym i innym tego typu sztuczkom handlowym. Najlepiej kupować pellet certyfikowany uznanych producentów. Jest on droższy, bo taki certyfikat sporo kosztuje, ale daje gwarancję, że kocioł będzie działał prawidłowo. Najpewniejsze są zakupy pelletu w oryginalnych workach z odpowiednimi emblematami, które są powtarzalne na każdym z nich, zawierają informacje o producencie i klasie produktu. – Na worku powinien znajdować się logotyp potwierdzający certyfikat jakościowy produktu ENplus A1 i/lub DINplus. Znaczek certyfikacji musi zawierać numer przydzielany każdorazowo do producenta (np. PL004 i  7A189) – wskazuje Sylwester Olczyk z firmy „Tartak Olczyk” Ludwik Olczyk. – Numer partii produkcyjnej oraz kod cyfrowy na worku wskazują na właściwie prowadzoną politykę jakości danego producenta. O  jakości wybieranego pelletu zapewnią nas przede wszystkim same parametry produktu zamieszczone na każdym worku, wśród których najważniejsze to: kaloryczność (najlepiej 18,4 MJ/kg i powyżej), zawartość popiołu (poniżej 0,7 proc.), wody (poniżej 10 proc.), długość granulek do 4 cm, średnica 6 lub 8 mm, ciężar właściwy ok. 650 kg/m³.

Najlepszy bez dodatków

Bywa tak, że klient indywidualny nie do końca jest zorientowany, jak ten pellet do jego kotła powinien wyglądać i daje się skusić „okazjom”, w  których oferowany jest pellet grubszy (10-12 mm) – przeznaczony dla przemysłu. Albo ciemniejszy, co świadczyć może o  jego zanieczyszczeniu, gdzie obok drewna znajdują się niepożądane składniki. – Najważniejsze, by pellet nie zawierał kory, piasku, żadnych sztucznych dodatków czy resztek innych materiałów – mówi Sylwester Olczyk. Nie dość, że będzie przez to mniej kaloryczny to jeszcze zanieczyści zasobnik, a sam kocioł doprowadzi do awarii, przysparzając użytkownikowi problemów i kosztów.

To widać – kolor i pył

Po sprawdzeniu etykiet na worku z pelletem powinno się także dokładnie obejrzeć sam granulat. Nawet ten dystrybuowany w  workach może być źle przechowywany, a  przez to stracić swoją wartość. Klienta powinny zaniepokoić nie tylko nienaturalny kolor granulek (nie jest ważne, czy jest ciemny, czy jasny, bo to może wynikać np. z użytego surowca czy procesu technologicznego), ale również zbyt duża ich łamliwość, a przez to obecność drobin i pyłu. Uwaga – ten ostatni jest szczególnie niepożądany! Zanieczyszcza pomieszczenie, w którym przechowywany jest pellet, może wnikać do organizmu osoby obsługującej zasobnik i  ulegać niekontrolowanemu spaleniu. Warto wykonać test, pocierając o  siebie w  dłoniach granulki pelletu. Doświadczony użytkownik po kilku sezonach potrafi wstępnie na tej podstawie oraz po dźwięku przesypywanego paliwa ocenić jego jakość. Pellet silnie sprasowany, mocny wydaje charakterystyczny metaliczny dźwięk i trudno się kruszy – łatwiej dla niego dobrać parametry pracy kotła. – W worku z pelletem nie powinno być zbyt dużo pyłu, a same granulki powinny mieć zabarwienie naturalnego drewna, być w miarę jednolite, bez żadnych dodatków i nadpalonych powierzchni, lekko połyskliwe i gładkie, w miarę równej wielkości i pachnieć jak naturalne drewno – podpowiada Sylwester Olczyk. Kolejną cechą, na którą należy zwrócić uwagę, jest wspomniany zapach – powinien on być przyjemny, kojarzyć się z dopiero co ciętym drewnem, suchy. Ale o tym, jak pachnie pellet, konsument może dowiedzieć się dopiero po otwarciu opakowania.

Kup trzy i wybierz najlepszy

Specjaliści doradzają początkującym użytkownikom pelletu, by dokonali wyboru najlepszego pelletu metodą prób i błędów. – Nim dobierzemy właściwe paliwo do naszej ekologicznej instalacji grzewczej, warto zdecydować się na zakup kilku worków danego rodzaju pelletu na próbę – dodaje przedstawiciel „Tartaku Olczyk”. Przez pierwsze tygodnie użytkowania kotła należy obserwować jego zachowanie i stan, sprawdzać ciepło i ilość spalonego w danym okresie paliwa, robić krótkie notatki, które pozwolą na analizę pracy naszej kotłowni, a przez to wybór najlepszego pelletu. W okresie testowym należy zwrócić uwagę także na dym, jaki powstaje przy spalaniu. Powinien on być niemalże niezauważalny, czysty, przeźroczysty, o zapachu palonego drewna. Ale zanim spojrzymy w górę – zerknijmy na palenisko. Kolejnym sygnałem, że pellet drzewny, którego używamy, nie jest najwyższej jakości, może być kolor i struktura popiołu. Pellet, jako produkt drzewny, powinien spalić się niemal w  całości. Po spaleniu tony granulatu zostać powinno do 5 kg (!) nietoksycznego popiołu, który jest lekki, jasnoszary. Z  powodzeniem może być wykorzystywany jako nawóz do roślin w przydomowym ogródku. Nie wymaga więc składowania, jak to bywa w przypadku pozostałości po opalaniu domu innym paliwem – np. węglem.

Transport i przechowywanie

Warto podkreślić i  przypomnieć użytkownikom kotłów na pellet, że nawet najwyższej klasy opał może ulec niekorzystnym zmianom poprzez transport i  przechowywanie w nieodpowiednich warunkach. Worki zabezpieczają granulat tylko częściowo przed zawilgoceniem czy zbytnim nasłonecznieniem. Pellet drzewny musi być zabezpieczony przede wszystkim przed wodą – niewskazane jest przechowywanie go w wilgotnej piwnicy czy na strychu, jeśli pomieszczenia te nie są zabezpieczone przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Mokre paliwo na pewno nie będzie się dobrze palić i nie da spodziewanych efektów w postaci dobrze ogrzanego domu, a także oszczędności. Co więcej – może doprowadzić do poważnych uszkodzeń podajnika i kotła.

Oszczędzać z głową

Ogrzewanie pelletem może być tanie, ekologiczne i… przyjemne. By takie właśnie było, trzeba postępować z głową – zakup partii pelletu w niższej cenie może dać oszczędności nawet kilkuset złotych na tonie. Przeliczając to na cały sezon – kwota wydawać się może kusząca. Jednak należy wziąć pod uwagę, że tani, niższej jakości pellet może mieć także niższą wartość kaloryczną. Trzeba go więcej spalić, by dobrze ogrzać dom, niż przy użyciu pelletu wysokiej jakości. Po drugie, gorszy pellet to większe zanieczyszczenie kotła. Warto pamiętać, że przy wystąpieniu awarii serwisant firmy producenckiej może uznać, że warunki gwarancji nie obejmują takiego przypadku. Po trzecie, koszty naprawy „na własną rękę” mogą być znaczącym obciążeniem domowego budżetu. I w końcu – palenie zanieczyszczonym pelletem ani nie jest ekologiczne, ani przyjemne.

Sylwester Olczyk, „Tartak Olczyk” Ludwik Olczyk:

Wszystkie wymienione w artykule właściwości pelletu przekładają się na działanie instalacji grzewczej oraz efektywność spalania. By instalacja mogła działać bezawaryjnie, warto przy zakupie kotła czy kominka na pellet zasięgnąć porady sprzedawcy i zapytać, jak poszczególne parametry pelletu przekładają się na proces spalania i ogrzewania. Worki z pelletem powinniśmy przechowywać w suchym miejscu, gdyż granulat absorbuje wilgoć z powietrza. Zabezpieczamy je również przed zbytnim nasłonecznieniem oraz mechanicznym uszkodzeniem, jak i zbytnim okruszaniem się ich zawartości. Ta sama zasada obowiązuje podczas transportu pelletu. Tylko przestrzeganie powyższych wytycznych gwarantuje zachowanie wysokiej jakości pelletu i satysfakcję z jego korzystania.

Powiązane wpisy