Za oknem wiosna. Robi się coraz cieplej. Dlaczego więc zaprzątamy sobie głowę porównywaniem pelletu drzewnego z ekogroszkiem? Czy to właściwa pora? Zdecydowanie tak. Im wcześniej pomyślimy o paliwie na zimę, tym lepiej wybierzemy. Poza tym kupując opał latem, zapłacimy mniej.
Dla wielu Polaków słowo pellet brzmi obco. A obcego się boimy. W przypadku pelletu zupełnie niesłusznie, ponieważ jest to paliwo znane naszym rodzicom i dziadkom. W czasach, kiedy w większości domów były piece węglowe, jako rozpałki używano drewna – często pod postacią trocin. Rozwój technologii sprawił, że trociny zmieniły nieco formę. Teraz sprasowane pod wysokim ciśnieniem mają kształt wałeczków o średnicy od 3 do 25 mm i długość od 5 do 40 mm. I to właśnie jest pellet.
Moda na pellet
W Europie tylko w latach 2000-2010 zużycie pelletu wzrosło siedmiokrotnie. Najpowszechniej granulatu z drewna używają Szwedzi, Holendrzy, Włosi, Niemcy, Austriacy oraz Duńczycy. Popularność zaczął on zdobywać na początku lat 90. poprzedniego stulecia. Dlaczego?
Korzyść ekologiczna
Spalając pellet, nie zatrujemy powietrza, bo nie uwalniamy do atmosfery dwutlenku węgla. Emitujemy też znacznie mniej związków siarki, niż ma to miejsce przy spalaniu węgla. Jeśli użyjemy pelletu zamiast oleju opałowego, wówczas zmniejszymy emisję CO2 o 2,5 kg na każdym zaoszczędzonym litrze tego paliwa.
Porzucając rozpalanie ognia opakowaniami z tworzyw sztucznych, nie będziemy narażać innych na wdychanie szkodliwych dla zdrowia substancji. Wybierając pellet, nie musimy obawiać się, że spowodujemy dodatkową wycinkę drzew w lasach. Najwięksi w Polsce producenci pelletu to w pierwszej kolejności przedsiębiorstwa zajmujące się wytwarzaniem drewnianych podłóg oraz elementów wyposażenia ogrodów. Spalając pellet, spalamy więc odpad.
Kolejną zaletą pelletu jest niewielka ilość popiołu, który zresztą możemy wysypać do ogrodu jako nawóz. Po spaleniu 1 tony granulatu powstaje ok. 4 kg ekologicznego popiołu. – Pellet cenię za to, że nie brudzi rąk. Kotłownię, w której kiedyś składowaliśmy węgiel, wyremontowaliśmy. Teraz jest to czyste pomieszczenie. Przechowuję w nim narzędzia ogrodnicze. Czasami suszę też pranie – opowiada Maria Żebrowska. – W czasie spalania wydziela się zapach palonego drewna. I osobiście wolę ten zapach bardziej od dymu, jaki towarzyszy paleniu węglem – dodaje.
Krzysztof Wasilewski, autor bloga „Obok domku”, opalał dom o powierzchni 130 m2zarówno ekogroszkiem, jak i pelletem. Jakie są jego wnioski? – Worki z pelletem zawierają 15 kg opału, a nie 25 kg jak ekogroszek. Są lżejsze i łatwiejsze do przenoszenia. Wygodniejszy jest pellet – także dlatego, że spalony daje mniej popiołu niż ekogroszek. Przez cały styczeń tylko raz wybierałem popiół. Paląc ekogroszkiem, wynosiłem wiadro popiołu co trzy dni – mówi Krzysztof Wasilewski.
Jaki pellet kupić?
– Trociny palą się znakomicie, więc każdy pellet będzie dobry – mówi zdecydowana większość sprzedawców. Można dodać, że pellet jest opałem ekonomicznym. Dwa kilogramy tego biopaliwa dają tyle ciepła, co litr oleju opałowego. Opłacalność stosowania pelletu polega i na tym, że może być transportowany w workach. Najczęściej pakowane jest do nich jest 15 kg surowca. Ułatwia to dokonanie testu, dzięki któremu będziemy wiedzieć, jak w naszym kotle lub piecu pali się pellet od różnych producentów.
Groszek owszem, ale czy eko…
Ekogroszek znany jest w Polsce od wielu lat. Sama nazwa, o czym się mówi coraz częściej, nie jest adekwatna do składu tego paliwa. Przypomnijmy więc tylko, że wytwarzany jest on z wysokokalorycznego węgla, ale zawiera siarkę. Jest jej mniej niż w tradycyjnym węglu, ale więcej niż w pellecie. Trudno też nazwać go paliwem ekologicznym, bo w trakcie spalania uwalnia się dwutlenek węgla. W przypadku pelletu tego związku nie ma. Sprzedający ekogroszek chwalą go za niską spiekalnością. W tej kwestii jednak wiele zależy od kotła i umiejętności osoby, która go obsługuje.
Luzem lub w worku
Kto wybierze ten rodzaj opału, musi zdecydować, czy nabyć ekogroszek workowany, czy luzem. Workowany wydaje się być droższy, ale nieworkowany wietrzeje. Powoduje to spieki, a w konsekwencji zwiększa się ilość wytwarzanego popiołu. Opał w workach przechowywany jest raczej pod dachem, co gwarantuje z reguły niższą wilgotność.
Właściciele niektórych składów węglowych podkreślają, że paląc raz na tydzień, pobrudzimy się od stóp do głów. – Stanie się tak, jeśli przechowujemy ekogroszek w uszkodzonym worku – mówi Witold Wereszczyński z firmy „Rampa” z Puszczykowa. Mokry ekogroszek z kolei spowoduje korozję zbiornika i żmijki. Dlaczego? W zamkniętym pojemniku ekogroszek paruje. Kiedy więc wysypywany jest do zbiornika znajdującego się przy piecu, a zbiornik jest następnie zamykany, woda się skrapla. Korozja w takich warunkach jest rzeczą nieuniknioną. Skąd wilgoć w węglu? Stąd, że kopalnie przechowują swój towar na wolnym powietrzu.
Jedna nazwa, różny skład
Wadą ekogroszku bywa też różny skład kolejnych partii opału. – Ekogroszek może pochodzić od tego samego dostawcy, ale wystarczy, że surowiec na paliwo pochodzi z innego szybu, innego korytarza i już mogą być różnice w składzie – przekonuje Witold Wereszczyński.
Więcej kalorii, ale i popiołu
Różne rodzaje ekogroszku mają różną wartością opałową. Ten dający ok. 22 kJ/kg idealnie nadaje się do ogrzewania ciepłej wody lub do ogrzewania mieszkania wiosną bądź jesienią. Ekogroszek wysokokaloryczny ma tę zaletę, że osiąga się z niego 26-27 kJ/kg ciepła, jest więc paliwem na każdą pogodę. Trzeba jednak pamiętać o tym, że po jego spaleniu pozostaje więcej popiołu.
Zdjęcie: DEPI